Uzdrowienie z uzależnienie od haszysz
Pani A. B. (30), (Niemcy)
Majac 15 lat zaczęłam palić haszysz, na poczatku jeden raz w tygodniu. W 1985
roku trafiłam na "scenę narkotyków" i od tego czasu paliłam co najmniej jednego
skręta dziennie. W 1986 roku ogarnęła mnie z tego powodu panika i na pięć
miesięcy zaprzestałam palenia, przy czym nie pojawiły się u mnie objawy
abstynencyjne. Po pewnym złym przeżyciu zaczęłam znowu. Teraz paliłam od 1-6
skrętów dziennie. Nie chciałam spojrzeć prawdzie w oczy, ale byłam uzależniona.
Od 1987 r. przez cztery miesiace brałam jeszcze do tego, najwyżej raz w
tygodniu, kokainę.
Po moim wprowadzeniu całkowicie przeszedł mi pociag do haszyszu. Nie zażywałam
już nic więcej i odeszłam od moich znajomych ze "sceny". Nie wystapiły u mnie
żadne objawy abstynencji.